Jak widać załapałem się na "tworzenie stanowiska akcji" - na słupkach ochronnych pobliskiego drzewka. Panie Darku - flagę należy wyprasować, jak twierdzi kolega "z prawa" http://krzysztofbosak.natemat.pl/12757,jak-wywieszac-flage-panstwowa
Ostatnie poprawki i "kontrola jakości" ;) niech będzie. Pan Dariusz zapewne tłituje, bo telefonu nie zostawiał w spokoju.
Chyba ktoś się zbliża:
Radny wysłuchuje wnikliwie - należy pochwalić.
Może byłem delikatnie uszczypliwy, ale Pan Dariusz zablokował mnie jakiś czas temu na twitterze, po dość ostrej wymianie zdań - ale Panie Darku - chętnie prześlę Panu zdjęcia i będzie mógł Pan je wykorzystać w dowolny sposób - tak jak mówiłem zapraszam do kontaktu poprzez TT. Pozdrawiam.
Zmierzając w stronę Centrum już przed 14 można było spotkać mniejsze lub większe grupki Policji.
A w Centrum Ratowników Medycznych.
Jak można zauważyć na Marsz do Warszawy przyjeżdżano z wielu rejonów kraju:
Byli bracia z Węgier:
Z Białorusi:
W tłumie widać też było ukraińskie flagi.
Nie zabrakło również silnych reprezentacji klubów Gazety Polskiej:
Starszym również czasem puszczały nerwy i szli manifestować swoje racje przed szpalerem policji. Racje wyrażane językiem z używania, którego prawdziwy katolik się spowiada.
My Polacy już tak mamy, że świętujemy wyłącznie z alkoholem:
Pojawili się jurni chłopcy z "narodowymi" flagami:
Przy ul. Poznańskiej zebrała się spora grupa osób, która ochoczo zabawiała się środkami pirotechnicznymi, warto wspomnieć, że grupa ta włączy się do marszu w miejscu, gdzie na filmach z tego wydarzenia widzimy "czerwony kocioł":
Znacznie doskwierał im również panujący chłód, więc chronili twarze w kominiarkach.
i znacząco nie lubili, gdy robiono im zdjęcia - do tego stopnia, że doszło do rękoczynów jeszcze przed samym początkiem marszu:
Na samym rondzie były oczywiście dzieci, tu atmosfera względnie pokojowa, tylko czego uczą się dzieci słysząc "raz sierpem, raz młotem"? Bardzo wymowne było tu nawoływanie przez megafon szefa służby porządkowej marszu - "komitet pochodu właśnie się formuje" - jak widać czasy się zmieniają, a ludzie ciągle ci sami ;)
Tutaj wspomniana wcześniej grupa "w akcji":
Konferansjer marszu, mówił, że ludzie nie mają się jak rozejść, bo są blokowani przez policję - jak widać nie było problemu, by wjechać tam rowerem.
Na pl. Na rozdrożu, było głośno od huku, dym gryzł w oczy, a całą okolicę rozświetlały race.
A "prawdziwi patrioci" zdecydowanie chętniej niż na początku pozowali do zdjęć:
To jest moja, oczywiście subiektywna wizja tego dnia. Obyśmy nie musieli tego powtarzać w przyszłym roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz